piątek, 10 lipca 2009

Stare przysłowie mówi...


...że dzieci i szklanek w domu nigdy za wiele. W moim przypadku powinno ono obejmować także koty. Najlepiej można to odczuć, gdy na miejscu chwilowo opuszczonym nagle materializuje się Borys - mój piękny czarny (były) koci facecik. Co ciekawe wygląda, jakby spał tam od kilku godzin. Zajęte są parapety, kanapa, łóżka, półki, stoły. Kota można spotkać smacznie śpiącego w kuchennym zlewie i w wannie. No i oczywiście na najbardziej przelotowych trasach w domu. Ale niedoścignione w zjawianiu się wszędzie są najmłodsze kociaczki. Właśnie skończyły sześć tygodni i z pieśnią na ustach zaczynają zdobywać świat. Póki co ten ich świat to dwa pokoje. Wiem dobrze, że niebawem sięgną po więcej...

 M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz